W zeszłą niedzielę obchodziliśmy 49 rocznicę zamordowania przez UB ostatniego Żołnierza Niezłomnego, którego po 18 lat po zakonczeniu wojny dopadło 40 milicjantów i ubeków, obcinając mu dodatkowo po śmierci głowę...
"Pamięci Józefa Franczaka"
Pamiętacie z dzieciństwa masę lalek
Barbie co się pięknie barwi
Dzieci ładnie bawi
Więc może w Waszej świadomości pojawi się inna „Laleczka”
Z deczka czasu minęło
Lecz z pamięci nam to nie upłynęło
Nie upłynęło i nie minie
Pamięć o Nim nigdy nie zaginie
Miejmy nadzieję, że niedługo zobaczymy Go w kinie
Przy minorowej, lecz dumnej polskiej minie
Lecz nie będziemy raczyli się przy winie
Gdy nasz Wielki Bohater Ginie
Imię Józef, nazwisko Franczak, Pseudo „Lalek”
Co go UB-eki wydały za karton fajek
Ile masz dziś lat, zapuszczasz się czasem w nocy w las?
Czy puszczasz tylko na imprezie bas
Poznać Go już najwyższy czas
Masz lat dwadzieścia kilka, wywołujesz z lasu wilka
Przy nim jesteś cienki jak szpilka
Miał on lat zaledwie czterdzieści sześć
Lecz latami nie miał co jeść
Dziś ciągnie się za Nim piękna wieść
Blisko dwie i pół dekady, stał w lesie na straży niepodległej warty
Byś teraz spokojnie mógł zimą jeździć na narty
To nie żarty, to są fakty
On z karabinem w dłoni, nawet po wojnie nie składa broni
Naszej Kochanej Ojczyzny przed stalinizmem broni
Mimo, że wielu się boi
Mając mało naboi
Piękniejsza historia niż w księdze Goi
Rana zadawana latami szybko się goi
Nasze antykomusze podziemie się zbroi
Mając mało broni
Co za los ironii
Za chwilę ubecja przystawi mu spluwę do skroni
Ale on łez nie roni
Mimo, że go wszystko boli
Sześć trzy rok, czerwone biorą go na bok
Chłopak dwa cztery lata po lesie lata
Myśli, że Jego i Kolegów walka na coś się nada
Gdy Polak Polaka, morduje swego Brata
Stając się postacią kata
Taka podła ludzka larwa
Co zabije od zara
I do piachu wara
Narodził się w roku odzyskania niepodległości
Nie przypuszczał, że po wojnie władza pozbawi Go godności
Połamie wszystkie kości
I życia przed wyrokiem mocnego wycia
Co pozbawi go sowiecka Picia
Co poza piciem nie widzi sensu życia
Wolnej Polski bycia
„Lalka” pojmali, schwytali, lecz rady mało se z nim dali
Dopiero obława bardzo krwawa, 40 uboli go ujada
Niestety to nie sen, to nie jawa
Gdy po wyroku leży na nim tylko trawa
Bardzo trudna sprawa
Płacze nad nim cała Wawa
Lecz ta śmierć zwycięstwo dała
Prawie dwadzieścia lat później „Solidarność” powstała
Co komunizm wreszcie pokonała
Wrogów nie mniej groźnych miała
I ente podziemie już wygrała
Będąc twarda jak skała
Okrągły Stół zrobił nas jednak w wała
I lewica znów wygrała
Co tyle lat Polaków na zamordyzm skazała
III RP znów Kraj politycznie lała
Ostatni Żołnierz Wyklęty przez władze przeklęty
Stracił życie przez ich przekręty
Tak czynił każdy komuch wstrętny
Dziś ich wnuczkowie palą skręty
Droga młodzieży droga nie tędy
Jak i Wasi przodkowie jesteście zrzędy
Wciąż okupujecie te same urzędy