warszawskie wydarzenia patriotyczne warszawskie wydarzenia patriotyczne
463
BLOG

Obchody 69 rocznicy "Rzezi Wołyńskiej"

warszawskie wydarzenia patriotyczne warszawskie wydarzenia patriotyczne Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Wczoraj w dniu rocznicy "Krwawej Niedzieli", aktu ludobójstwa ukraińskich nacjonalistów z oddziałów UPA oraz SS Galizien, w której zginęło 120-130.000 Polaków, uczestniczyliśmy w dwóch wydarzeniach upamiętniających tę kolejną polską tragedię. Rano byliśmy pod żoliborskim Skwerem Wołyńskim, a po południu oddaliśmy Hołd Ofiarom Marszem Pamięci.

Rano o godz. 10 zebraliśmy się na Marymoncie przy ul. Gdańskiej, gdzie odbyły się oficjalne uroczystości z udziałem duchownych oraz naocznych świadków tamtych tragicznych wydarzeń jak i ich potomków. Byli więc m.in przedstawiciele wołyńskiego oddzaiłu Armii Krajowej. Podczas uroczystości odśpiewaliśmy Mazurka Dąbrowskiego, zmówiliśmy modlitwę nad symbolicznymi mogiłami zamordowanych Rodaków w 1943 r, jak i wysłuchaliśmy wykładów ludzi pamiętających tamte tragiczne wydarzenia. Hołd pomordowanym oddał również jeden z muzyków, dający mini koncert oraz próbkę swych muzycznych umiejętności, śpiewający nie tylko o Wołyniu, ale również i o Żołnierzach Wyklętych. 

Rocznica 11 lipca 1943 r. winna być Narodowym Dniem Pamięci, lecz przy obecnej władzy, jak i generalnie wszystkich działających teraz politykach jest to niestety przez jeszcze bardzo długi czas niemożliwe. Zaproszenie otrzymał sam prezydent, lecz nawet nie odpwiedział na to, jak i nie wysłał żadnego swego przedstawiciela. Z polityków byli obecn itylko przedstawiciele pobliskiego Ratusza Dzielnicy Żoliborz, która w podobnych inicjatywach jest aktywna od lat. Z początkiem października co roku organizuje on dla młodzieży szkolnej Marsz Żoliborza, czyli historyczne miejskie podchody, z zaliczaniem baz, na których trzeba m.in powiedzieć po węgiersku nasze współne najbardziej znane powiedzenie. Wszyscy aktorzy biorący udział w tej całodniowej akcji, posiadają oryginalne mundury wszystkich armii biorących udział w Powstaniu Warszawskim, jak i posiadają takową broń. Na zakończenie dnia 20 km zmagań (tyle liczy trasa rajdu), odbywa się krótkie przedstawienie. Podbnie jak i pół roku później przy okazji rocznicy Bitwy pod Monte Casino

Po południu natomiast w blisko 300 os. wyruszyliśmy z Marszem Pamięci, kierując się spod Budynku Pasty mieszczącego w ok. Metra Świętokrzyska pod Dom Polonii przy Krakowskim Przedmieściu, gdzie pod pamiątkową tablicą ponownie złożyliśmy kwiaty i znicze, oraz miały miejsce kolejne przemówienia i modlitwy. Nieśliśmy transparenty mówiące, że domagamy się prawdy i nagłośnienia sprawy  "Rzezi Wołyńskiej", jak i symboliczny łanćuch, który złożyliśmy później pod wspomnainą tablicę. Pod nią swe wystąpienie mieli m.in posłowie Prawa i Sprawiedliwości, Dorota Arciszewska-Mielewczyk i Artur Górski. Dało się zauważyć również i Artura Zawiszę z Prawicy Rzeczypospolitej

Masakra Polaków z 11 lipca 1943 jest bardzo mało znana ludziom jak i przemilczana  oraz zakłamana  przez media oraz polityków, historyków i innych ludzi, którym powinno na tym zależeć, by tak właśnie nie było. Główne media podają bardzo zaniżone liczby. Wg. nich zginęło miedzy 30 a 70 tys, gdy faktycznie była to liczba dwukrotnie większą niż górne widełki podawane przez dziennikarzy. Tylko 11 lipca Ukraińcy spacyfikowali 100 miejscowości, mordując kilkanaście tys. Polaków, do czego pod groźbą własnej śmierci, swoje dołożyli nasi Rodacy.

Maskarka trwała i w następne dni. Każdego dnia było pozbawionych życia kilka tys. polskiej ludności. Łącznie w tym okresie spacyfikowano 300 miejscowości, a ludbójstwo było zaplanowane już półtorej dekady wcześniej! Dziś polskojęzyczne media, bo z pewnością nie polskie, powtarzają kłamliwą propagandę, jakoby ukraińscy nacjonaliścy z UPA oraz kolaboranci z SS Galizien, gdyż eksterminacja odbywała się również i na terenie Małopolski, był odwetem za mordy popełnione przez Polaków, znacznie zaniżając liczbę zabitych!

Ktoś powie, że nasze relacje z Ukraińcami zawsze były trudne, jak np. w czasach kozackich, dobrze znanych z powieści Henryka Sienkiewicza, "Ogniem i Mieczem". Ale czy twiła zadra w ich sercach po przeszło trzech wiekach, mordując za pomocą pił, siekier i nabijania na pale m.in duchownych, starszych ludzi,  kobiety i to nawet w ciąży, wpierw je gwałcąc, czy wreszcie malutkie dzieci, z dziewczynkami włącznie prawie w połowie XX wieku, więc wydawałoby się w czasach znacznie wyższej kultury, inteligencji oraz obyczajowości i cywilizacji?!  

Wołyń i generalnie Kresy jak i Katyń, to nie jedyne szczególne miejsca pamięci w naszej historii. To również i wileńszczyznaz Konaramina czele, o których napisałem wiersz w poprzedniej notce. W tej podlitewskiej dzielncy zamordowano wtedy następne 100.000Polaków, z czego 70-75 tysbyło pochodzenia żydowskiego. O tym też się nie mówi. Ba, jeszcze znacznie mniej ludzi ma o tym wiedzę. 

Gdzie w takim razie z okresie "walki z antysemityzmem i faszyzmem" są lubujące się w tym media jak i środowiska oraz organizacje, gdy przychodzące rocznice takich Konarów czy też Powstania w Getcie Warszawskim oraz w Dniu Pamięci Narodowej Ofiar Niemieckich Obozów Koncentracyjnych, który wypada 14 czerwca? Wówczas o mordowaniu Żydów na masową skalę nic się nie mówil. Natomiast gdy przychodz nie wiedzieć czemu, dopiero od dwóch lat obchodzony Narodowy Dzień Żołnierzy Wyklętych, neguje i potępia się ich mówiąc, że to właśnie "Polacy mordowali Żydów" co jest wierutnym kłamstwem. Z rąk "leśnych band reakcjonistycznych" ginęli nie Żydzi, a Polacy takiego pochodzenia, stojący u szczytu nowej "władzy", czyli zwykli UB-owcy, byli NKWD-ziści itp, siejący w Polsce po 1945 r. stalinowski terror. Maltretując fizycznie i przede wszystkim psychicznie Bohaterów Walczących z nazistowskimi Niemcami, by zostać wydanym na wyrok śmierci, uzasadniając to "faszystowską kolaboracją", gdy m.in Gen. August "Nil" Fieldorf za okupacji walczyli przeciw tym, za których sami zostali "uznani" po 1945 r. Specjalnie używam tego sformułowania, a nie "po wojnie", gdyż ta zakończyła się dopiero w 1963 r. Wtedy z rąk Urzędu Bezpieczeństwa, składającego się w znamienitej większości z Zydów, został zamordowany ostatni z Żołnierzy Wyklętych, "Lalek"

Dlatego my zwykli, szarzy obywatele zróbmy co w naszej mocy, by rocznica "Rzezi Wołyńskiej" była ustanowiona jako Narodowy Dzień Pamięci, podpisując w  tej sprawie List otwarty do posłów RP

Pamiętajmy o  Wszystkich Tych, Którzy Odeszli od Nas blisko 7 dekad temu tylko dlatego, że Byli Polakami! 

Gorący patriota, próbujący każdego dnia zarażać tą wartością znajomych, jak i napotykanych na życiowej drodze ludzi.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura