warszawskie wydarzenia patriotyczne warszawskie wydarzenia patriotyczne
215
BLOG

Przed niedzielnym Ogólnopolskim Marszem Życia i Rodziny

warszawskie wydarzenia patriotyczne warszawskie wydarzenia patriotyczne Polityka Obserwuj notkę 2

Wczoraj w godzinach przedpołudniowych odbyła się konferencja prasowa, podczas której poznaliśmy szczegóły tego wyjątkowego przedsięwzięcia, które pierwszy raz w krótkiej trzyletniej historii, odbędzie się tego samego dnia w całym kraju.

Zjawisko marszów w ostatnich latach mocna przybiera na popularnością, stając się jednym z ważniejszych punktów obchodów danego wydarzenia. Marsze na stałe wpisały się w kalendarz wielu miejskich wydarzeń, a nie są jedynie incydentalnymi wyjątkami, jakie miały miejsce jeszcze w latach 90. i na początku dekady. 

Historia Marszu Dla Życia i Rodziny rozkwita tak samo szybko jak w kochającej się Rodzinie, której przecież jest on dedykowany. Przed trzema laty było to tylko kilka miejscowości i zaledwie ponad 1,5 tys. uczestników Warszawskiego Marszu, by 12. miesięcy temu znacznie zwielokrotnić tę liczbę na obszarze kraju, jak i stolicy. Ulicami naszego miasta przeszło bowiem 20.000 ludzi, co jest swoistym rekordem. Wiemy jednak, że Warszawę stać na znacznie więcej, na co gorąco liczymy w ten weekend. Marsz zacznie się punktualnie o godz. 10:00 przy ul. Karkowskie Przedmieście przy Pomniku Mikołja Kopernika. Koniec będzie miał miejsce o godz. 11:00 przy Pl. Teatralnym. Później organziatorzy serdecznie zapraszają na warszawskie Pola Wilanowskie. na nich w oddanej do użytku w 2010 r. Świątyni Opatrzoni Bożej, będzie miało miejsce Dziękczynienie, podczas którego będzie można uzyskać kościelny odpust zupełny

Nie raz w naszym życiu mamy wrażenie, szczególnie na samym początku, że poznana niedawno druga połówka jest już tą jedną jedyną, co wynika z naszej polskiej niezwykłej kochliwości oraz romantyczności. Wielki przedstawiciel tej właśnie epoki, romantyzmu, wieszcz Adam Mickiewicz, wypowiedział słowa, które do dziś krzepią nasze Serce i Dusze: "Tylko pod tym Krzyżem, tylko pod tym znakiem, Polska jest Polską, a Polak Polakiem". I tak właśnie jest od wieków. Wartości chrześcijańskie, a wiec poszanowanie dla drugiej osoby jak i życia, również tego jeszcze nienarodzonego, ledwo co poczętego, wpisują się od wieków właśnie w chrześcijaństwo, z który identyfikuje się zdecydowana część Narodu Polskiego. Mając w pamięci jego słowa, jak i własne przekonania oraz wartości wyniesione z domu, dokonajmy wszelkich starań, by w pierwszą niedzielę czerwca Nieujarzmione Miasto zalała jeszcze większa fala ludzi poświęcających swe życie Bogu i Rodzinie, by było nas teraz nie 20, a 30 tys, co pobiłoby nawet listopadowy Marsz Niepodległości.
 
Marsz ten jest wspierany i współfinansowany właśnie przez środowiska chrześcijańskie, jak i takowe media. Inaczej być nie mogło. Żeby nikt przypadkiem się nie obawiał, nie jest to żadna sekta, która pod płaszczykiem chrześcijaństwa próbuje odciągać ludzi od Kościoła lub dodając do Pisma Świętego swojego poglądy, co próbują od szeregu lat czynić Świadkowie Jehowy oraz Mormoni, lecz jest to inicjatywa w 100% popierana przez rodzimy Kościół Katolicki, jak i sam Watykan, z papieżem Benedyktem XVIna czele. Właśnie we Włoszech, a dokładniej w Mediolanie, odbył się niedawno podobny marsz, który następca Jana Pawła II bardzo sobie cenił, kolejny raz podkreślając jak ważna jest Rodzina oraz Życie Poczętę. Okazja marszu odnosi się również do inicjatywy Stop Aborcji

 Jesienią ub.r. 40 polskich miast podpisało się pod"Deklaracją Marszów Dla Życia i Rodziny 2012", po czym do inicjatywy dołączyli się następni. W tę niedzielę marsze przejdą przez 45 miast, w których średnia przekroczy budzące spory szacunek liczbę 10.000. Będą to nie tylko Warszawa, Katowice, Łódź, Białystokczy też Rzeszów, ale również i znacznie mniejsze Suwałki, Świdnica czy np. Sokołów Podlaski. Nie są to jednak wszystkie miasta, które w ogóle poszły w marszu. Tydzień temu Świadectwo Życia i Rodziny dał Szczecin, a w minioną niedzielę Wrocław. Stolica województwa Dolnośląskiego była wyjątkowa, gdyż poza duchownymi i mieszkańcami udział wzięli również zawodnicy świeżo upieczonego mistrza Polski w piłce nożnej, Śląska Wrocław, co było bardzo miłą niespodzianką.

Hasłem tegorocznego Marszu Dla Życia i Rodziny jest "Rodzina szansą na kryzys". Wzięło się ono nie przypadków, gdyż jesteśmy doskonale świadomi, jak wygląda nasza najbliższa przyszłość i niepewność jutra. Jak ciężko z rynkiem pracy, zadłużeniem i innymi zagadnienia kwestii finansów i ekonomi. Jak mówił podczas spotkania z mediami Koordynator Marszu, Pan Jarosław Kniołek, Rodzina właśnie idealnie wpisuję się w powyższe porównanie. Nie jest to oczywiście pejoratywny wydźwięk, więc proszę tak tego nie odbierać, ani się nie obrażać jeśli ktoś poczuł się przez chwilę urażony, ale tak właśnie jest w istocie.  

 Rodzina jest bowiem, najmniejszą i zarazem największą społecznością danego kraju. Jak nic wpisuje się w ona obecny trend własnej, kilkuosobowej działalności gospodarczej, która sama rozlicza sobie podatki i inne zobowiązania finansowe, oraz wie kiedy, gdzie i ile pieniędzy może przeznaczyć na dany cel. Wydając na świat potomstwo, musimy być świadomi wiążących się z tym obowiązków jak i finansów, tak by starczyło na wszystkie cele jak i członków naszego kręgu. W tym przypadku Rodziny.

 W obecnym świecie pozbawionych niestety w wielu przypadkach, jakichkolwiek reguł jest to szczególnie ważne. Będąc w kiepskiej sytuacji finansowej, musimy liczyć się z pożyczką lub zaciągnięciem kredytu, co wiąże się z kolejnymi wydatkami. Musimy tak rozdysponować swymi środkami, by mieć jak się spłacić. Podobni ma się rzecz z Dziećmi. Jeszcze większym problemem jest lansowana od lat niezrozumiałą "nowoczesna" i "europejska" tzw. "moda glamour", w której "zaliczanie" jak największej liczby partnerów, bijąc przy tym rekordy jest powodem do dumy i chluby (?!), pojawia się problem "niechcianych" ciąż, a co za tym idzie aborcji, które są niczym innym jak zwykłym, pospolitym przestępstwem, gdyż morderstwem.  

 Właśnie i z tym patologicznym zjawiskiem walczą wszyscy popierający jak i zrzeszeni przy marszu Dla Życia i Rodzony. Dziecko powinno być owocem miłości dwójki kochających się osób, kobiety i mężczyzny, a nie powodem "problemu", gdyż podczas zakrapianej imprezy lub tuż po niej, bądź szybkiej przelotnej kilku spotkaniowej znajomości, w której obydwojgu zależy tylko na pożądaniu swego partnera bez żadnego poszanowania swojego partner, jak i liczenia się z możliwymi konsekwencjami, doszło właśnie do "wpadki".

 Mając naście lat, lub minimalnie przekraczając 20 r.ż, człowiek na ogół jest jeszcze mentalnie dzieckiem, nie liczącym się właśnie z takimi konsekwencjami, gdzie maleństwo, jeśli w ogóle, przychodzi z przypadku i grzechu, a nie świadomej decyzji, gdzie staje się ono właśnie "problemem". Co wtedy najłatwiej zrobić? Mianowicie "pozbyć" się, a więc zamordować niewinnego małego człowieka, którymi niczym poza ludzka głupotą "rodziców" sobie nie zasłużył, którzy w rzekomo ludzkim i humanitarnym znaczeniu, dopuścili się aborcji, a nie morderstw, co brzmi niby sympatyczniej. A aborcja nie różni się przecież niczym od wyrafinowanej śmierci, wsadzając komuś z premedytacją nóż w serce.

 Tak właśnie przebiega zabieg "aborcji", który tak namiętnie lansuje w ostatnim czasie samozwańczo, wg. samej siebie "Ostra medialna s...a" czy coś w tym stylu, nawet niezła satyryk, znana z pewnego programu telewizyjnego, z pewnej stacji, której przyświecają właśnie takie, a nie inne "wartości". W ostatnim czasie jednak z redaktorek tejże właśnie stacji, znane ze swoich mocno chrześcijańskich przekonań, jak i sprzeciwu wobec aborcji, została wezwana przez dyrekcję na dywanik. Dziwi to tym bardziej, że owa stacja w swojej przebogatej gamie programów, oferuje m.in program całkowicie poświęcony religii, który nota bene zakładał bardzo religijny człowiek, który zmarł kilka lat temu. Program ten nie raz opowiada o śmierci, ludzkiemu cierpieniu, a tu "obraza" tzw. "góry" przez poglądy swej pracownicy.  

 Niedzielne wydarzenia na właśnie pokazać, że wszyscy razem głośno jesteśmy przeciw temu morderczemu procederowi i nie godzimy się na takie traktowanie ludzi! W wierze chrześcijańskiej życie liczymy przecież od momentu poczęcia aż do naturalnej śmierci, co latami wpajają nam nie tylko Rodzice, ale i księża, z papieżami na czele. Kto by jeszcze za życia Jana Pawła II, w Jego Kraju, pomyślał nie tylko o legalnej aborcji, ale i o procederze na tak wielką skalę? Tyczy się to samo etaunazji. Oba te zjawiska są niemoralne i niehonorowe. Zwolennikom tych tech proponuję mocno się zastanowić, najlepiej rozpędzając się, zatrzymując dopiero na ścianie, gdzie by byli i kim, gdyby i ich Rodzice poszli po tak "wyśmienity" pomysł do głowy. Punkt widzenia w wielu przypadkach zależy od punkty siedzenia, ale tej możliwości "moraliści" od aborcji nie biorą już pod uwagę.

 Każdego dnia klinika mieszcząca się przy Szpitalu Dzieciątka Jezus (sic!), dokonuje aborcji dzieci zmagających się z Zespołem Downa. Nikt za nimi, poza tymi wiecznie szydzonymi i wyśmiewanymi jak za czasów starożytnego Juliusza Cezara, chrześcijanami, nikt się nie stawia. Żaden z oświeconych, postępowych, tolerancyjnych europejskich ważnych person, nie posunie się do tego, tracąc na wątpliwej reputacji.

   Po II Wojnie Światowej, w której III Rzesza wykonywała wiele eksperymentach na licznych kobietach, w tym w ciąży, powstawały różne  wspaniałe organizacje, by "Nigdy Więcej", a same wdrażają w życie zasady, jak i wręcz udoskonalą to, z czym w pierwotnym założeniu walczyły. Organizacje te jawni wspierają te procedery jak i homoseksualne Parady Równości, mamiąc ludzi, że nie jest to żadne schorzenie, nie należy tego leczyć. Należy tak wg. nich czynić z popularnymi ostatnio "homofobami", którzy oczywiście muszą być równocześnie i "faszystami", stojącymi po stronie prawa jak i wartości chrześcijańskich, będąc pogardliwie nazywanymi "katolami, moherami" czy wreszcie ""ciemnogrodem", słuchającym jak mantra powtarzanymi "katolskiego radyjka i telewizyjki". Jak pokazał jednak ostatni sondaż, 71% ogółu tych "głupich" stanowią ludzie z wykształceniem wyższym bądź średnim, z czego tym pierwszym legitymuje się blisko ćwiartka ankietowanych.   

 Nie przez przypadek jest tu przywoływany jeden z grzechów ciężkich jakim jest dewiacja seksualna zwana homoseksualizmem, gdyż dzień przed Marszem Życia i Rodziny, o godz. 15.:00 spod Sejmu ma wyruszyć osławiona Parada Równości, nakręcana przez środowiska lewicowe, które z roku na rok są coraz bardziej natarczywe. Już przed rokiem nad Urzędem Dzielnicy Ursynów podczas Dni Tolerancji powiewały tęczowe flagi środowisk homoseksualnych i LGBT, ale to czego oczekiwały w tym roku, przerosło najśmielsze oczekiwania. Chciały one bowiem, by ichniejszymi "barwami", zostały "przyozdobione" środki lokomocji.

 Nadchodzący weekend pokaże kolejny raz, jak zresztą i powyższą statystyka, że jednak ten cały "ciemnogród", ma się całkiem dobrze, i to on ma jednak rację, a nie czerwono-tęczowi towarzysze. Poprzednie szumnie zapowiadane parady, mające mieć rzekomo nasto tys. frekwencję, w istocie mogły "pochwalić" się jedynie niecałą 1/3-1-5 szacunkowej liczby. i to przy jakiej promocji. A Marsz Życia jak wspominałem, przyciągnął 1/10 populacji, która zginęła podczas Powstania Warszawskiego. Właśnie m.in z uwagi na ulice przelane krwią Powstańców, takie homoseksualne spendy powinny być zakazane, co miało już miejsce za czasów brata śp. obecnego prezesa partii opozycyjnej, co nie podobało się jednak "opinii publicznej", przez co rzekomo "śmiał się z nas cały świat".

 Dzięki naszemu "ciemnogrodu" i "zaścianku Europy" możemy być zdecydowanie pewni, że zalewające kontynent jak i świat coraz większe multi-kulti, szczęśliwie nie grozi nam. Francja, Anglia i Niemcy plują sobie obecnie w brodę, mając z tym poważny problem, że na to pozwolili. Wystarczy spojrzeć co jakiś czas w telewizyjny odbiornik, by zobaczyć prawdziwe oblicze "tolerancji" i "poprawności politycznej", o które walczą i nasi politycy, by zobaczyć, że to jednak Polska i ludzie o wartościach chrześcijańsko-patriotyczno-narodowych mają rację, a nie "Postępowa Europa", przypominająca bardziej Afrykę i Azję, niż kontynent ludzi białych, których niedawno było jeszcze 30%, by obecnie nie posiadać nawet liczby dwucyfrowej.

Gorący patriota, próbujący każdego dnia zarażać tą wartością znajomych, jak i napotykanych na życiowej drodze ludzi.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka